Auto Świat: Opowiedz nam jak trafiłeś do Hot Wheels i co trzeba potrafić, żeby zajmować się tym co Ty i Twój zespół?
Ted Wu: Skończyłem wyższe szkoły zarządzania i sztuk wizualnych. W firmie Mattel zacząłem od tworzenia treści animowanych, filmów – nie tylko Hot Wheels, ale też Barbie czy He-Man. Potem przeniosłem się na stronę biznesową w naszej firmie i zajmowałem się marketingiem przez ok. 9 lat. Około 7 lat temu zaproponowano mi przejście do działu designu i od tego czasu pracuję nad portfolio samochodowym naszych marek.
Zatem lepiej odnajdujesz się w kreatywnych zadaniach w Mattelu?
Z natury, w sercu, jestem raczej typem który lubi tworzyć i być kreatywnym. Doceniam to, że firma dała mi możliwość poznania biznesowej strony naszych marek i odkryć jak ta maszyna ekonomicznie wygląda od środka, ale tworzenie autek daje mi najwięcej frajdy.
Czy w swoim zespole projektantów masz też ludzi, którzy przeszli do Mattela np. z firm samochodowych?
Tak, rzeczywiście mamy takich ludzi, którzy kiedyś projektowali samochody, czy też elementy samochodów, a obecnie zajmują się tworzeniem małych modeli.
Zgodziłbyś się ze mną, że te kreatywne umysły mogły się czuć zbyt ograniczone twórczo w koncernach samochodowych i mogą się bardziej wyszaleć artystycznie w Hot Wheels?
Myślę, że do pewnego stopnia tak. Jak pracujesz jako projektant dla producenta samochodów to możesz niestety utknąć na etapie projektowania lusterek, klamek, czy innych mało fascynujących elementów. W Hot Wheels od początku jesteś autorem całego projektu. W naszej podstawowej ofercie mamy 400 modeli – te autka musi ktoś zaprojektować. Są samochody bardziej odjechane jak i realistyczne, stąd też w zespole są specjaliści od określonych typów: amerykańskich muscle carów, JDMów, egzotyków. To potrafią być osoby z naprawdę dużą i szczegółową wiedzą, bardzo sobie cenimy taką ekspertyzę.
Ile czasu zajmuje opracowanie modelu Hot Wheels i wprowadzenie go do sprzedaży?
Od inicjacji pomysłu do gotowego produktu na sklepowej półce mija od 12 do 18 miesięcy. Zależy to od kompleksowości konkretnego projektu czy też kwestii biznesowych.
Ciekaw jestem ile z tego okresu zajmuje samo projektowanie, a ile szlifowanie kwestii ekonomicznych danego produktu. Czy zdarzają się przepychanki między projektantami a księgowymi, tak jak znamy to z branży samochodowej?
Pewnie. Mimo, że realizujemy bardzo dużo takich projektów, i są sztywne ramy tego co możliwe w przewidzianym budżecie, to zespół projektantów zawsze stara się urzeczywistnić jak najwięcej pomysłów, iść o krok dalej w elementach dekoracyjnych, kolorach i kalkomaniach. To wiąże się tak naprawdę ze ścisłą współpracą z samymi fabrykami – bo możemy sobie wymyślić coś, czego jeszcze nie robiliśmy z metalowego odlewu, ale fabryka musi być w stanie to odpowiednio wyprodukować, zgodnie z naszymi wymaganiami. Nasz zespół projektantów jest świadom tych ograniczeń, ale lubimy stawiać czoła też takim wyzwaniom.
Jak dużą uwagę przywiązujecie do dynamicznych właściwości autka Hot Wheels – zakładam, że skoro model ma dobrze jeździć po torze, to powinien mieć niski środek ciężkości, swobodnie kręcące się koła...
Jasne, performance to istotny aspekt pojazdów Hot Wheels, obok designu stanowi drugi filar tej marki. Nasze autka powinny sobie dobrze radzić na torze z pętlami, być zdolne do wykonywania „akrobacji” przy pomocy akcesoriów, które oferujemy, czyli też skakać i... latać. Oczywiście, są takie modele, które nadają się do tego lepiej i gorzej, mamy nawet wewnętrzny system, który pozwala nam oceniać jak dobrze dany samochodzik radzi sobie na torze. Autka poddajemy serii testów przed wprowadzeniem do produkcji, ale już na etapie projektowania trzeba uwzględniać takie rzeczy jak środek ciężkości, kąty natarcia i zejścia – zbyt niski przód mógłby zatrzymać autko na najeździe pętli. Wiemy też np. jak daleko autko się potoczy siłą rozpędu. Jest to dość rygorystyczny proces, ale dający frajdę.
Czyli robicie nawet symulacje i sprawdzacie zachowanie autek w locie?
Pewnie, to jest część procesu testowego.
Może ten szaleniec, który niedawno skoczył Teslą Model S przez skrzyżowanie w San Francisco też chciał wykonać taki test, ale pomylił skalę...?
To było totalnie szalone, właśnie takie rzeczy radzę robić małymi autami Hot Wheels w domu!
Jaki jest Twój ulubiony model Hot Wheels?
W ciągu 54 lat powstało ponad 25 tys. unikalnych modeli Hot Wheels – trudno mi wybrać jeden ulubiony samochodzik. Aktualnie do moich faworytów należy Nismo Nissan Skyline R34, którego niedawno wypuściliśmy w ramach serii Red Line Club (limitowanej, ekskluzywnej edycji, dostępnej tylko dla członków). Ma kapitalne lakierowanie Spectraflame w odcieniach szarości „gunmetal”, który nadaje temu modelowi wyjątkowej szlachetności.
W naszej regularnej ofercie od niedawna jest pewien „pojazd” o nazwie „Coupe Clip”. Tak naprawdę jest to niejeżdżący... breloczek do kluczy w kształcie klasycznego coupe. Jego dynamiczna sylwetka nawiązuje do jednego z oryginalnych projektów Hot Wheels. Podoba mi się w nim unikalność i efekt zaskoczenia. Warto mieć na niego oko szukając sobie nowego pojazdu Hot Wheels w swoim sklepie.
Zdarza Ci się faworyzować modele aut, które są szczególnie bliskie Twojemu sercu?
W swojej roli mam zaszczyt pracować z najlepszymi projektantami tej branży. Nasz globalny zespół projektantów samochodów składa się z 60 designerów z bardzo zróżnicowanym doświadczeniem zawodowym. Mamy projektantów pojazdów, grafików komputerowych, projektantów zabawek, specjalistów wzornictwa przemysłowego i wielu innych. Jak wspomniałem, część z nich wywodzi się z przemysłu motoryzacyjnego i pracowało nad prawdziwymi samochodami. Auta, które wybieramy do produkcji, to kombinacja tych pojazdów, które mają osobiste znaczenie dla naszych stylistów, jak i tych, które odzwierciedlają aktualne trendy w branży i motokulturze. Niektórzy nasi projektanci odzwierciedlili nawet swoje własne project-cary w formie metalowych modelików Hot Wheels. Jednym z ostatnich takich przykładów jest „TRIASSIC FIVE”, czyli Chevy Bel Air Gasser z 1955 r. – Brendona Vetuskey'ego. To zdecydowany faworyt naszych fanów.
Zakładam, że sam też masz dużą kolekcję Hot Wheels w domu... potrafisz określić, ile sztuk ta kolekcja liczy?
Ha! Zdecydowanie za dużo, by je zliczyć!
Które auto biorące udział w konkursie Hot Wheels Legends Tour szczególnie zapadło Ci w pamięci?
Każdy samochód biorący udział w HW Legends Tour mnie zaskakuje. Wspaniała w tym konkursie jest różnorodność aut. Entuzjaści samochodów, którzy odwiedzają zloty typu „cars and coffee”, zwykle widują tam te same auta. Jednak na eventach HW Legends można zobaczyć pojazdy, które są nie tylko unikalne, lecz też kompletnie różne. Jest to jedyne znane mi wydarzenie motoryzacyjne, podczas którego Pagani za 3 miliony dolarów parkuje obok... ogromnego kurczaka na kołach! Na każdej eliminacji HW Legends, na której byłem i sędziowałem, naprawdę trudno było wybrać zwycięzcę. Zawsze jest więcej niż jedno auto, które zasługuje na uhonorowanie. Dobra wiadomość jest taka, że nawet jeśli nie wygrasz za pierwszym razem, zawsze możesz wrócić i spróbować szczęścia jeszcze raz.
A jeśli chodzi o auta, które zapadły mi w pamięci... Co prawda nie jest to samochód, który oficjalnie brał udział w HW Legends Tour, ale bardzo dobrze pamiętam ten rok, gdy Jay Leno pojawił się na eliminacji HW Legends Tour w naszej centrali w El Segundo w Kaliforni, swoim gigantycznym Rolls-Royce'em Merlinem. Auto pochodzi z 1934 r. i zostało przebudowane, by zmieścić gigantyczny silnik lotniczy Merlin V12. Jak można sobie wyobrazić, ten samochód jest naprawdę głośny i skrada show. Gdy tylko Jay wtoczył się na parking, momentalnie zebrał się wokół niego tłum. A Jay jakby nigdy nic wysiadł z auta, pomachał ludziom i poszedł oglądać inne samochody. To było świetne!
Zdradziłbyś nam czym jeździsz prywatnie? I czy ten samochód też w jakimś stopniu ma cechy Hot Wheels?
Jeżdżę Porsche 911. To generacja 991.1, ta ostatnia z wolnossącym silnikiem, co szczególnie sobie cenię. Nowsze „911-ki” mają co prawda więcej mocy i momentu obrotowego, ale straciły nieco z tego gardłowego brzmienia wydechu. Dla mnie dźwięk jest bardzo istotnym elementem doświadczenia jazdy. Można długo debatować nad tym, dlaczego pewne samochody są lepsze czy gorsze, ale pod kreską najważniejsze i tak jest to, jak dany samochód pozwala Ci się poczuć. I właśnie to jest też najlepsze w pojazdach Hot Wheels – nie trzeba się ograniczać do tylko jednego!
Czy Twoim zdaniem marki Hot Wheels i Matchbox wystarczająco się od siebie różnią czy też przydałaby się wyraźniejsza dywersyfikacja oferty?
To jest bardzo dobre pytanie. W firmie dużo na ten temat dyskutujemy, i to właściwie od lat. Matchbox jest starszą marką, zbliża się 70. rocznica powstania Matchbox i też przy tej okazji zastanawialiśmy się, czy różnice między Matchbox a Hot Wheels są obecnie wystarczająco wyraźne. Przez wiele lat autka tych marek projektowały osobne zespoły. Około 4 lata temu je połączyliśmy, między innymi po to, żeby móc lepiej rozróżniać ofertę aut i poprawić komunikację. Hot Wheels jest brandem robiącym „większe zamieszanie”, mniej przewidywalnym, trochę bardziej fantazyjnym. Oczywiście, chodzi tez o miłość do samochodów, ale Hot Wheels zawsze będzie bardziej odjechany od Matchboxa, kolorowy i mniej realistyczny. Raczej nie zobaczysz w ofercie Hot Wheels zwykłego, seryjnego modelu. W ofercie Matchbox z kolei dzieciaki znajdą modele aut, które na co dzień widują na ulicy – SUVa mamy, którym są odwożone do szkoły, czy autobus szkolny, śmieciarkę i tak dalej. Obie marki mają swoje uzasadnienie, i staramy się pracować nad tym, by zarówno Hot Wheels, jak i Matchbox miały swój wyraźny profil.
